Wstyd na siłowni

Witam serdecznie,

Przychodzę do Was z tematem wstydu na siłowni. Wiele osób chciałoby pójść na silownię, ale boją się tego jak wyglądają , tego że legginsy będą za oncisle, że będzie widać oponki, że nie umieją obsłużyć maszyn . 

Około 6 lat temu miałam okazje jako osoba towarzysząca na Multisporta. Chciałam taką kartę , nie wiedziałam co to jest i chodziłam sporadycznie na treningi. Nie myślałam o wstydzie na siłowni. Nigdy nie lubiłam wf. Nawet miałam dziwną panią od tego przedmiotu, która mnie zniechęciła całkowicie. Zawsze byłam jedną z najgorszych pod względem sprawności fizycznych. Pani Nauczycielka zamiast mnie wspierać przyprawiała mnie do szału. Mam chorobę oczu pomniejszającą pole widzenia. Wzięłam zwolnienie lekarskie i przestałam uczestniczyć na lekcji wf. 

Dostałam Multisporta to zaczęłam chodzić na tańce i na siłownię sporadycznie. 

Później wyjechałam do większego miasta, gdzie można było robić wszystko na taką kartę.  Kartę ktoś mi podarował w prezencie do czasu kiedy pracuje w pewnej firmie więc miałam sport za darmo. 

W głowie jak to w głowie codziennie będę robić coś innego. Nauczę się każdej dyscypliny. Okazało się że używałam go rzadko a siłownia 5 minut pieszo. Wprowadziła się do mnie koleżanka która miała taką kartę. Wtedy zaczęłam chodzić częściej i poznawać różne fitnessy. 

Nigdy nie myślałam żeby się wstydzić. Chodizlam na zumbe , uczyłam się bawić podczas zajęć. Chodizlam sama i z czasami koleżanką na siłownię.  W wakacje było powiedziane że Multisport nie działa bo taka była umowa z firmą. Przez to przestałam chodzić i próbowałam własne zajęcia i kupiłam karnety. Później chodizlam od czasu do caasu, później na konkretne zajęcia raz w tygodniu regularnie, przeszlam cały program firmisja, znowu chodizlam na zajęcia regularnie z koleżanką , zatrudniłam trenera fitness i ćwiczymy razem. 

Dopiero przy nim zaczęłam się bać i wstydzić że czegoś nie umiem. Serio.  Okazało się że mój sport i moja aktywność fizyczna wymaga pracy. Wstydziłam się kiedy mi pokazywał jak skakać i odbijać się cicho od pudła . Ja zawsze z hukiem. Serio to było niedawno ale póki co ćwiczymy i uczymy się od skakania po utrzymanie równowagi. Przyzwyczaiłam jego do tego że nic nie umiem. Wiemy ile pracy trzeba w to włożyć. Mimo to, że mi nie wychodzi , że muszę się uczyć od skakania  zamierzam walczyć o cel. Bo to cel jest najważniejszy. Widzę jak moje ciało się zmienia po treningu siłowym i kardio. Różnica jest ogromna i chce chodzić na ćwiczenia indywidualne i nauczyć się sprawnosci fizycznej. Sport jest dla mnie jak terapia i pozytywne uzależnienie .  Jest dość ciezko, ale o to chodzi że miło pójść z kimś

 Wtedy nie rezygnujemy tak łatwo z treningu. 

Myśląc o biznesie mam pewien plan na wspaniałe miejsce. Nie wiem jak ale widzę wiele perspektyw. Chciałabym stworzyć szczęśliwe miejsce , chciałabym prowadzić warsztaty kulinarne i wspólnie bawić się z każdym produktami do jedzenia, tworzyć koktajle. Wszystko z prawdziwego jedzenia , nie lubię proszkowwanych potraw, może i są dobre ale wolę moje. Chciałabym pokazać wszystkim jak stworzyć cel i dążyć do niego. Chciałabym prowadzić zajęcia grupowe fitness dla każdego. Aby każdy miał szansę pouczyć się poćwiczyć. 

Nie dowie się , że niektórzy nie pójdą na siłownię na zajęcia bo instruktorzy są wymagający .  Mają poziom zaawansowany i trzymają mocna grupę i nie dają szansy wstydziochom . Chciałabym otowrzyc biznes i pokazać każdemu że można cieszyć się ćwiczeniami ;). 

Wiem o tym , że są takie miejsca, które są właśnie inspiracją to mojego pomysłu. Te miejsca są różne. Korzystałam z nich ale to najnowocześniejsza metoda upiekszania ciala, ale zawsze są jakieś haczyki. Można schudnąć jedząc drogie zupy w proszku lub pobudzajac mięśnie bez wysiłku fizycznego. Korzystałam profilaktycznie z ciekawości, jednak lepiej jest mieć trening siłowy. Wiemy że to my osiągnęliśmy cel . Niektóre zabiegi są ciekawe do polaczenia z sportem i dieta ale wszystko razem ma dobry aspekt na przyszłość.  

Więc chciałabym zachęcić ludzi do korzystania z zajęć i chciałabym w przyszłości prowadzić warsztaty kulinarne oraz zdrowotne.  Takie miejsce gdzie każda komórka ciała będzie dobrze odżywiona i szczesliwa . 

Jednak wracając do tematu naprawdę nie ma co się wstydzić tego , że czegoś nie umiecie. Przecież wszysru jesteście wyjątkowi i kazdy kiedyś musial zaczynać . Weźcie znajomych i idzcie na siłownię ;) . Bawcie się razem. 

Idąc na siłownię zastanówcie się. ...

Idę po to żeby poćwiczyć czy po to żeby popatrzeć na to kto i jak cwiczy ?

Pojdzzcie jeden raz i spróbujcie zapamiętać wszystkich obok których cwiczyliscie . ( No ja czasami nawet nie wodze twarzy tych osób bo ćwiczą tyłem więc nigdy ich nie poznam na ulicy ) 

Trzeba pomyśleć o tym, że nikt z nas nie urodził się sportowcem ani kimś kogo tam zobaczymy najpiękniejszego. To efekt tego jak ktoś o siebie  dba, efekt kilkuletniej ciężkiej pracy. Widzimy tu i teraz. Nie znamy historii tych osób. 

Może te osoby ćwiczą ale są zlęknione bardziej od Was ? 

Myślę że w takim miejscu ludzie idą zadbać o swoje ciało i to nie jest kino żeby za każdym się oglądać. Ja już sobie pozwalam na ćwiczenie bez okularów ;) . Nie wiedzę nikogo więc nikt nie widzi mnie ahhahaha. Zależy od ćwiczenia ale lepiej mi się ćwiczy bez okularów.  Chodzę i nawet nie mam czasu spojrzeć na mojego trenera, nie myślę o tym co tam się dzieje, a mam agorafobię , to wolę bez okularów być. 

A słuchajcie tego, jeśli zajęcia są mocne wyczerpujące przy przyciemnionej lampie , każdy spocony ledwo żyje , wy ledwo się trzymacie na nogach .... Kiedy koniec ? Wszystko boli ? Pić !  .... Idalny moment na myślenie o tym, kto i w jakim celu tu przyszedł. Tak tak. Napewno byście chcieli o kimś myśleć , czasami nawet nie chce się z nikim rozmawiać , nie można oddechu złapać i jest.milion powodów do zajęcia swoich myśli niż oglądanie ludzi . Najbardziej w głowie jest ile czasu do końca ? ? 

Cbodzac na zajęcia zumby przekonałam się że są to zjacia taneczne i tam wszyscy razem tańczyliśmy jak na imprezie , nawet musieliśmy speowac, trzymaliśmy się za ręce i biegaliśmy po całej sali. Inni ludzie się do Ciebie uśmiechną i będzie fajnie . Czasami zobaczysz że masz 20 lat i ledwo dajesz radę a ktoś starszy naprawdę wymiata . Może doda Ci to motywacji ?? 

Ja nie jestem w stanie szybko zapamiętać instruktora a co dopiero ludzi z którymi się mijam. 

Mam takie zdanie, że  o sprawności fizycznej nie decyduje nasza sylwetka. Ktoś może być szczupły od diety i zaczynaja ćwiczyć i nic nie umieją i są szczupłe ale się wstydzą  

Wszystko zależy od tego jak sobie poukładamy w głowie . Trzeba być odważnym i próbować. Jeśli ktoś nie chce iść na siłownię zapraszam ze mną lub na poranną przebieszke po parku !

Ja zawsze chodizlam na zajęcia i często instruktorzy przychodzili żeby mnie poprawiać i zawsze się śmiałam bo co to za trening kiedy nikt nie podejdzie .  Tak że ja jestem widoczna , mimo to chodze na treningi . Ja mam swój cel swoje życie i myślę że nikt o mnie nie myśli. Jest za dużo osób w jednym miejscu żeby była szansa na to że ktoś mnie zauważy. 

Chodziłam z trenerem na zajęcia i były w porannych godzinach . Nie było zajęć na salce fitness wiec z niej korzystaliśmy . To było fantastyczne. Więc trzeba dobrać odpowiedni czas. Jeśli wszyscy po pracy przychodzą lub wieczorami to też obniża nasz poziom zadowolenia . Jeśli na pierwszy raz pojdziemy do miejsca obleganego w godzinach obleganych trening nie sprawi nam przyjemności. Lepiej iść w godzinach porannych. 

Ważnym elementem dobrego treningu jest muzyka. Dzięki niej czasami wybieram zajęcia z danymi Instruktorami. Wiem, że muzyka będzie dla mnie motywująca i ciekawa . Dobrze się ćwiczy przy odpowiednio dobranej muzyce ;)